Najnowsze wpisy


sty 06 2006 Bez tytułu
Komentarze: 1

Siedzę w domu. A co mam robić przy niemiłosiernym katarze i bólu głowy?!

Blacharz się zapiera, że wcale nie choruje na ferie, tylko choruje, bo jest chory. Ehhhh.... nie wierzę mu. Będzie musiała z nami zrobić ten chrzaniony projekt na technikę, zapewne się cieszy że jest z kim jest. Ja mu współczuję, bo to tak chujowo z samymi dziewczynami. Takimi dziewczynami. Nie wiem, czy towarzystwo Kyoko, Kajmana i Agnieszki ucieszyłoby kogokolwiek z męskiej części naszej klasy. Moje zapewne tak, szczególnie jeśli kończylibyśmy ten projekt w domu;]. Zapewne wszyscy zwalą się mi do chaty- bo czemu nie, i będziemy robić to gówno, chociaż Z. mówiła, że mamy to zrobić wszystko na lekcji. Najładniejsze osiedle z założenia bęzie martusi  yyyy sory, marci i iwonki.

Ostatnio na godzinie wychowawczej nauczycielka pyta mnie na jakie kółka chodzę, no to ja jej mówię, że na chemiczne, plastyczne, teatralne i na niemiecki. Słyszę za sobą donośny głos Stiepana: "A francuski?", no to ja mówię mu z idealnie francuskim akcentem, że niea. A w zamian słyszę, że francuski jest językiem miłości. Przyszło mi na myśl "Fransuską młość zostaw w spokoju" ale Skiba z wyraźnym zainteresowaniem śledziła postęp naszej rozmowy. Nie chciałam, żeby się dziewica zgorszyła.....

Trudno. W najbliższej oprzyszłości nie zamieżam propagować pozycji 69. W najbliższej przyszłości wyrażonej czasem present continous zamieżam doniośle wysmarkać nosa.

Dobra skończyłam

sylwoosia : :
sty 04 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Pownnam napisać notkę, ale mi się nie chce. NIE CHCE. Zrozumiano!!

Tylko bez żadnych ALE. Nie mam o czympisać. Jestem tylko dumna z 5 z fizyki na półrocze.

Była godzina wychowawcza więc mam pranie mózgu. Rozmawialiśmy o yyyyyyyyy ostatnim półroczu, ale co tam. W końcu wszyscy świrują karpia i z rozmowy jak to zazwyczaj bywa nic nie wynikło. No i pisaliśmy samoocene z zachowania na półrocze. Oczywiści, że wystawiłam sobie wzorową. Po co wystawiać sobie bardzo dobrą- skoro można wzorową?! Okazało się, że Kolanek jest 23 w kraju z tenisa stołowego. Tak... 23 w trzydziestosześcio milionowym państwie w którym 35 milionów stanowią niepełnosprawni. 100 000 to noworodki do 5 roku życia. 300 000 to starce od 40 to 80 roku życia, 500 000 to życiowe nieudaczniki i nicnieroby. Z tych 100 000 pozostałych część to wyznawcy innych dyscyplin sportowych. Na tenis stołowy zostaje 100 osób. I kto tu mówi o wielkim wyczynie. Ja też bym mogła, ale wtedy byłoby 101 i bym sie nie wybiła....

 Na koniec lekcji tylko kółko plastyczne i powrót do domu. Na moje zdziwienie był intenet!!!! Lol. I love my radioofka.

Co jeszcze. Klasę dopadła epidemia choroby zwanej "feriami zimowymi" więc nic ciekawego się nie dzieje, bo nie jesteśmy w komplecie. Ciekawe jak bedzie na muuuzyce? Chujowo.

Z jednoznacznym okrzykiem na ustach- Hetmanka to szmata koncze moja notke bo mi sie klawiatura wiechnela

sylwoosia : :
sty 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

Ehhh.... Wreszcie sobie mogę napisać spokojnie notkę. Wróciłam do szkoły. Nie jest tak źle. Z resztą- nigdy nie było źle. Z tym, że Adaśko i jego świta maja nową manię nabijania się z Kyoko. Reszta chłopaków podchodzi do tego z dystansem. Nie roumiem tego. To może i było fajne 6  klasie, kiedy ona wraz z Paulinką były tak pizdowate, że lol, no to wtedy tak. Ale teraz?? Ku czemu to idzie?? Ubiera się na czarno- jej lifestyle jej problem, wyklina- wszyscy wyklinają. Z resztą....

Z matmy mam 5 na koniec. Do końca myślałam, że będę miała 4. A tu lol, Blachasch sobie ma 4. Blacharz, który jest odemnie 100X lepszy z matmy, bo jest matematykiem, a nie humanistą?! Świat jest dziwny. Nie wiem, jak z Didem, który jest teoretycznie najlepszy z matmy, ale, jak on będzie miał gorszą ocenę ode mnie, to yyyy dziwne?? Ja nienawidzę matmy, jeszcze bardziej niż geografii, ale co tam. Nie mnie obchodzi, że dzieci nie wykożystują swojego potencjalnego potencjału.

Na hali już ktoś rozwalił kosz do gry. To tam nic. Już wiem, że dwona stróżami są ojciec Dida i Ptasia [tak mi się przynajmniej wydaje, w przeciwnym razie nie łaziliby tam i nie pracowali przy dejśfenkach, czy jak woli moja mama- diszfenkach]. Ptasia ojciec ma cholernie przepity głos, ale cóż. Normalni ludzie nie warczą. A on warczy. Chwała Bogu, że mój ojciec jest abstynentem i nie ma takiego przerobionego syntezatora.

Dostałam się na konkurs z histy do gminy!!!! Ale lol. 31 styczniab mam gminny djeśfen. JA??? Ja która zaczynała się uczyć dzień,  albo dwa przed eliminacjami??? Ehhhh.... Master jestem, jakby powiedziała Kyoko :). Lol. Tylko ciekawe co bedę miała z histy.

 

sylwoosia : :
gru 31 2005 Pierwsza notka
Komentarze: 1

Jak każdy już zapewne zdążył zauważyć do niedawna często zmieniam blogi. Na mblogu zmieniłam, bo coś się zmieniło, do czego nie wrócę z takim stosunkiem jak kiedyś, a ziomka mi bezczelnie mówiąc wyjebali i tyle z tego mam.

Sylwester.

Sylwestry są ZŁE. Miałam zrobić z kimś Sylwestra, ale doszło do nieporozumienia i siedzę w domu. Nie ma co płakać, Sylwestry są ZŁE.

Szerzej mówiąc wszystko jest ZŁE, nawet Tobiaszek jest ZŁY, ale to nie jest temat na tą notke, tylko na jakies dłuższe opowiadanie. Szerzej mówiąc, mam zamiar wytłumaczyć to jakoś, ale później, nie dziś, nie jutro, w każdym bądź razie nie w tym roku.

Ten blog ukarze się w postaci książki. I mój ex, co się znajduje na www.bananek.mblog.pl też. Wydam je pod koniec roku. I pod koniec gimnazjum też wydam książkę. Też będę pisała bloga, o ile będę miała neta. JA niczego nie prorokuję, ale byc może, nikt nic nie wie...

Wracając do sylwestra i dnia przed sylwestrem. Byłam wczoraj w te wielkie śnieg z Olką u Kyoko. W międzyczasie jeszcze zdąyłam spotkać Stiepana, Ptasia i Tobiaszka, którzy na nasz widok udawali że rzygają. Oni nie lubią Oli i tego nic nie jest w stanie podważyć. Może zazdroszczą, że ich nie stać na Diecezjal, albo, zdarzyło się coś, co ich ze soba skłóciło. W każdym razie to nie rozchodzi się o mnie, bo dwa dni temu widziałam Stiepana i jakos nie chciał wymiotować na mój widok. Ehhh te głupie problemy.

Mój ojciec robił wczoraj szkolenia na MIG (taka technika spawania). Miał zaliczenie. I pojechał z Szurnientym do Opo i nie wracali i nie wracali. Wróciłam od Kyoko 8 a ich nie było. I co?? Goowno. Strach, bo śnieg po pachy. Przychodzi mój ojciec koło 10 do domku zmarznienty, biało-czerwony, żeby było patriotycznie. I co się stało?? Z pobliskiej kolejowej miejscowości szedł sobie na piechotkę, bo w miejscowości zwanej Niemodlin zwalił się im samochód i jechali autobusem kursowym do Opo przez Wawelno. Zamiast na 3 przybyli na wpół do 5. Koleś egzaminator też się spóźnił. Egzamin zamiast skończyć się przed 4 skończył się o 19:30. Później zamiast szukać autobusu to staneli na stopa i dojechali do pobliskiej kolejowej miejscowości. No.

Dzisiaj ieg na ulicach, że aż głupio. Śniej jest ZŁY. Kyoko miała mi przesłac zdjęcia z kocenia z 1 gimnazjum i nie przesłała. Kyoko jest ZŁA. Poza tym jeszcze jest teraz u mnie obiad. Obiad jes ZŁY.

Tobiaszku, nie gwałć Kyoko psychiki ani tym bardziej psyche, bo to niezdrowo ;]

Komu środek na przeczyszczenie???

 

sylwoosia : :